Już listopad. Dziś pójdziemy odwiedzić groby naszych bliskich zmarłych. A już w czwartek 2.XI. w dzień zaduszny całą wspólnotą pragniemy udać się na miejscowy cmentarz parfialny i w modlitwie różańcowej prosić o zbawienie dla wszyskich zmarłych.
Tak jakoś co roku ten czas listopadowy skłania mnie do refleksji i zadumy na życiem ... i może gdyby nie inne "święta" ważne dla mnie w tym miesiącu pewnie nie zbyt lubiłbym ten miesiąc.
Pozdrawiam
Ks. Bosko mawiał że nie widział osoby, która na łożu śmierci, żałowałaby, że uczyniła zbyt wiele dobra.
Moim zdaniem te słowa są nadal aktualne - czyńmy jak najwięcej dobra wokół siebie, by listopad kojarzył nam się z miesiącem nadziei a nie z czymś co się kończy...
Pozdrawiam
No to fakt ... szczerze mówiąc to na "koniec" nie jestem przygotowany ...
Jasne, że myslenie o smierci jest czasem dołujące, ale czasem trzeba o niej sobie przypomnieć, żeby zdać sobie sprawę, że jednak jesteśmy tylko ludźmi i wkońcu muszę sie do niej przygotować bo ... "nie znasz dnia ani godziny"
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach